Flora przestała wychodzić z pokoju, zdana na łaskę - czy raczej niełaskę - swojej siostry. Jedyną jej radością był rosnący tuż za oknem wątły krzaczek róży, który uparcie walczył o każdy promień słońca. Flora skazała się na samotność z własnej woli. Nic nie przerażało jej bardziej niż inni ludzie. Nie po tym, co przeżyła siedem lat temu... Gdyby nie szantaż siostry, Flora nigdy nie odważyłaby się odpowiedzieć na to ogłoszenie. A przecież pielęgnowanie różanego ogrodu, gdzieś przy zagubionym wśród nadmorskich lasów dworku, było jej marzeniem. Kochała róże bardziej niż cokolwiek na świecie, ale strach przed światem skuwał jej serce. Nie mogła się domyślić, że tam, w tym samym ogrodzie, swoje demony oswaja ktoś, kogo już kiedyś spotkała. I to w dniu, o którym ze wszystkich sił pragnęła zapomnieć...

Poruszająca opowieść o potędze miłości i zaufaniu!

Hania i Arkadiusz są małżeństwem od 20 lat. Małżeństwem wędrownym - z powodu pracy mężczyzny. Jest żołnierzem zawodowym. Po kolejnej przeprowadzce pojawia się okazja do życiowej stabilizacji. Kupują dom, chcą osiąść na stałe w nadmorskim Śliwinie. Arkadiusz podejmuje decyzję o zakończeniu kariery wojskowej.

Podsumowaniem jej będzie kilkumiesięczna misja w Afganistanie. Pieniądze, które zarobi pozwolą im na spokojne życie bez kredytu. Ma wrócić późną jesienią. Hania pogodziła się z decyzją o misji, aczkolwiek boi się o męża. Czas oczekiwania wykorzystuje na pracę zawodową, doglądanie ostatnich remontów w domu oraz projektowanie ogrodu. Codziennie kontaktuje się z mężem, drżąc o jego bezpieczeństwo.

Święta zbliżają się wielkimi krokami. Wkrótce w mediach pojawia się wiadomość o wybuchu bomby w bazie wojskowej. Arkadiusz wychodzi ze zdarzenia bez szwanku, ale gdy wraca tydzień później do Polski, jest dla Hani kompletnie obcym człowiekiem.

Jak potoczą się losy szczęśliwego dotąd małżeństwa? Co tak naprawdę wydarzyło się na misji? I czy faktycznie świąteczny czas jest pełen cudów?